dc.description.abstract | Wiersz Do Króla ma ton i formę przemówienia zaadresowanego wprost do słuchającego. Podobny
ton i formę może mieć list otwarty, za który też wolno uważać ten utwór, zwłaszcza jeśli się
uwzględni ówczesną funkcję twórczości satyrycznej. Wiersz jest asteizmem, pochwałą w formie nagany.
Ściślej: jest jednocześnie pochwałą i naganą (rzeczywistą pochwałą ganionego pozornie adresata
i rzeczywistym potępieniem stanowiska, z jakiego rzekomo ocenia króla satyryk). Autor, chwaląc,
występuje w masce karciciela. Schematyzując, można powiedzieć, że 1. aprobatą wzmożoną objęty
jest adresat; 2. aprobatą zwątloną, ale realną, objęte są deklarowane przyczyny nagany; 3. potępieniem
wzmożonym dotknięte są pozycje nadawcy; 4. potępieniem zwątlonym, ale realnym,
tknięte są ujawniające się przyczyny pochwały. Rozprawa śledzi grę i przemienność tendencji istotnych
i tendencji rzekomych (?) złożonego wewnętrznie utworu i stwierdza istnienie wskazówek
nie dopuszczających do opacznego odczytania sensów. )
Pierwsze sześć wersów zwięzłego, retorycznego wstępu napisał satyryk, który nie włożył jeszcze
maski. Zdania trzeba rozumieć dosłownie; wstęp dobitnie stwierdza, że satyra w królu sądzi człowieka. Dopiero maska karciciela powie złośliwie i dwuznacznie: król nie człowiek. Zarzutów
wytoczonych przeciw królowi jest cztery: niekrólewskości i niepolskości pochodzenia (zarzut
podwójny), młodości, dobroci, uczoności i popierania nauk. Argumentom wspierającym dwa pierwsze
zarzuty towarzyszą kolejno ironiczne lub absurdalne „„współargumenty”, które ośmieszają zarówno
argumentację, jak i same zarzuty. Więc we wnętrzu wiersza, w jego elementach pojawia się
regularnie wskazówka interpretacyjna, czyli: klucz użytego szyfru jest do odczytania w planie wiersza.
Pozostałe zarzuty same siebie swą absurdalnością obalają skuteczniej, niż robią to kompromitujące
współargumenty. Wskaźnik zaczyna się kryć nie w argumencie pomocniczym, lecz w samym
zarzucie. Sposób ten stanie się efektownym zamknięciem; ostatni czterowiersz stanowi główny
węzeł interpretacyjny wiersza, uwypukla przewrotność jako zasadę konstrukcyjną utworu, gdyż
zintensyfikowanie i skoncentrowanie paradoksu przestrzega gwałtownie przed prostodusznym
odczytaniem asteizmu. Rezultat uważnego prześledzenia wewnętrznych prawidłowości utworu,
w którym obowiązuje jednocześnie kilka reguł sprawnie prowadzonej gry, skłania do stanowczego
poparcia opinii tych, którzy mówią o tym utworze jako o arcydziele, bo — prawdziwie —
we wnętrzu inicjalnej satyry pierwszego cyklu trwa subtelny ład dyskretnie rozświetlający ten maleńki
labirynt.
Niniejsza rozprawa następuje po wielu ważnych i wnikliwych pracach (W. Floryan, J. Kleiner,
morfologiczno-semantyczne analizy D. Hopensztanda i.in.), nie w pełni i nie w komplecie
bynajmniej przeze mnie odnotowanych, a biegnących centralnym torem problematyki, jaką wyznacza
twórczość Krasickiego. Tor niniejszej pracy jest torem bocznym, i dlatego usiłowałem, by to
był przynajmniej tor do centralnego równoległy. | pl_PL |