"Pan Tadeusz" - an antiprophetic poem
Abstract
Pan Tadeusz jest czasem powstania bardzo bliski Dziadów części trzeciej, a zwłaszcza Księgom.
Podczas jednak gdy tamte dwa dzieła mają wyraźny charakter profetyczny, w P.T. nie tylko że
nie ma profetyzmu, ale poemat postawie profetycznej wyraźnie się przeciwstawia. Jest poematem
antyprofetycznym, i to z wielu względów.
Kłóci się z postawą profetyczną humor P.7., ponieważ humor zakłada aprobatę rzeczywistości
z jej ułomnościami i brakami, a postawę profetyczną znamionuje niemożność pogodzenia
się z tymi ułomnościami.
Jak przystało na utwory profetyczne, i Dziady, i Księgi są nastawione na przyszłość. P.T. jest
ewokacją świata, należącego do przeszłości, i to bezpowrotnie zamkniętej. Epitet „ostatni” jest
jednym z jego kluczowych wyrazów. Co więcej, w dwóch ostatnich jego księgach historia poddana
została swoistej baśniowej stylizacji. Poeta żąda od nas — i pełne to jego poetyckie prawo — wymazania
z pamięci naszej wiedzy, że po tej wiośnie (czy, trzymając się prozy historii: lecie) 1812
przyszła i zima 1812 r. Tylko na tej zasadzie gra optymizm tych ksiąg. W P.7. mamy do czynienia
z baśniową przeszłością zamkniętą bez dalszego ciągu. Rozumiał to dobrze już Słowacki.
Jeden tylko drobny ustęp w P.7. ma wydźwięk profetyczny, XI, 7—9:
Ogarnęło Litwinów serca z wiosny słońcem
Jakieś dziwne przeczucie, jak przed świata końcem,
Jakieś oczekiwanie tęskne i radośne.
Cały ten ustęp ma sens tylko wtedy, gdy percypuje się go jako wyraz wierzeń millenarystycznych.
Nie bez kozery pojawił się w dygresji lirycznej o najwyższej w całym poemacie temperaturze
emocjonalnej, i to pojawił się tylko na prawach dyskretnego, ledwo co tolerowanego wtrętu. Tak
nastawieni jesteśmy w P.7. na rzeczywistość dnia codziennego, że prześlizgujemy się nad dziwnością
tych trzech wersów.
Dziadom przeciwstawia się też P.T. przez autoparodię (V, 790—799). Obrzęd Dziadów, w którym
występują puszczyki, szczury i butelki szampana, to typowy chwyt poematu heroikomicznego,
kiedy to wzniosła machina poetycka zostaje zdeprecjonowana przez zastosowanie jej do sfery swą
poziomością oczywiście się z nią kłócącej.
Szczególnie znamienne dla antyprofetyzmu P.T. jest skompromitowanie w nim w wątku Jacka
Soplicy motywu dumy i przewodnictwa. Antynomia dumy-pokory odgrywa kluczową rolę i w Dziadach,
i we współczesnych im lirykach religijnych, ale tam rozwiązana zostaje inaczej, w kategoriach
profetycznych: prorok musi się upokorzyć przed Bogiem po to, aby Bóg usankcjonował jego wybraństwo
i wyniesienie się ponad innych ludzi („„Podnieś tę głowę, a wstanie z prochu, niebios
dosięże”). W P.7. antynomia ta pokazana jest w innych wymiarach. Zważmy przede wszystkim, że
podczas gdy w ramach tradycji romantycznej, heroizującej i absolutyzującej miłość, wystarczającym
motywem zbrodni Jacka Soplicy byłaby zawiedziona miłość, Mickiewicz kazał mu zabić stolnika
„bardziej niźli z miłości, może z głupiej pychy”. Jacek umiera pogodzony z Bogiem i ludźmi,
jego śmierć jest szczęśliwą śmiercią, tym wymowniejsze jest skompromitowanie przez Mickiewicza
jego ambicji przywódczych: jego próba zorganizowania powstania obraca się przeciwko niemu,
degeneruje w zajazd i na łożu śmierci Jacek ma wątpliwości moralne: „Może i teraz, kto wie?
Możem znowu zgrzeszył!”
Podkreśla antyprofetyczną postawę P.7. jego ,„„Epilog”, i to w trzech aspektach:
1. Motyw lotu należy do najbardziej osobistych i charakterystycznych motywów obrazowania
Mickiewicza. Wyraża aspiracje duchowe, w Dziadach — aspiracje profetyczne, stan najwyższego
napięcia sił twórczych. Na tym tle szczególnej wymowy nabiera samookreślenie poety w „Epilogu”:
„ptak małego lotu”.
2. W Dziadach, części trzeciej Mickiewicz w imię poetyki profetycznej potępiał poetykę pastoralną
i jej rzecznika, Brodzińskiego. W „Epilogu” Brodziński awansuje do roli patrona P.7., ujętego
w kategoriach tej właśnie pastoralnej poetyki.
3. W Księgach emigracja pojęta została jako „pielgrzymstwo”, ofiarniczy zakon rycerski.
Mickiewicz dawał tam wyraz wierze w odkupicielską rolę cierpienia. W „Epilogu” emigracja to
„zbiegi”, zdeprawowane trudnymi warunkami życia.
P.T. powstał na gruzach profetyzmu Mickiewicza. Ten odwrót od profetyzmu był krótkotrwały.
Wiemy z relacji B. Zaleskiego, iż tuż po napisaniu P.7. uważał poeta, iż „„w całym poemacie
potrzeba by podnieść nastrój o jakie pół tonu”. Palił się do kontynuowania Dziadów. Z czasem
będzie uważał, że P.T. i Konrad Wallenrod „są niby zboczeniami”” w jego twórczości.
Spojrzenie na P.T. z perspektywy Dziadów części trzeciej i Ksiąg uwydatnia nowe aspekty
poematu i unaocznia zagadkowe antynomie psychiki twórcy tych trzech dzieł.
Szkic niniejszy jest rozdziałem większej całości o profetycznej poetyce Mickiewicza.
Collections